Ogromnie dużo!
To już koniec czwartego
tygodnia kiedy Ksawek chodzi do przedszkola bez ani jednego dnia przerwy :)
Rano dostaje na czczo
immunotrofinę, wieczorem tran i odpukać pięknie nam to przedszkole wychodzi.
Bardzo szybko skończyły
się wrzaski i Smyk coraz chętniej chodzi, w domu po przedszkolu nadal jest
ciągle zabawa w przedszkole, a po weekendzie nie marudzi i nawet chyba zaczyna
się nudzić w domu jak nie idzie do „placówki”.
Uczy się pilnie przez
cały ranek – mój mały Bambo ze swoich czytanek :P
Chłonie. Po prostu
chłonie wszystko.
Nauczył się już 5
piosenek (o których wiem, bo często gęsto nie mówi o wielu rzeczach i
dowiadujemy się przypadkiem):
Pan listopad (mama
bardzo lubi tę piosenkę :))
Kolorowe liście spadły
już na trawę...,
Idzie zima Pani zima...,
Za oknami zimno, za
oknami mróz...,
Hej na krakowskim rynku
(Lajkonik).
Recytuje też kilka
wierszyków m.in. o kominiarzu, ślimaku.
Tańczy na zajęciach
tańca towarzyskiego:
Asereje, krakowiaka,
rock n’rolla oraz inne style dowolne i swobodne.
Na rytmice bawią się z
panią Gosią w przeróżne rzeczy Ksawery umie być szumiącym drzewem, żółwiem
schowanym w skorupie, listkiem spadającym z drzewa i innymi.
Na angielskim to już
szkoda gadać :) Sam angielski jest 2 x w tygodniu po ok. 20 min i Smyk po
każdym zajęciach przynosi masę nowych słówek! Magia przedszkola!
Kiedy ja go czegoś próbowałam
nauczyć czegoś tak w między czasie to nie za bardzo pamiętał słówka, a tu
proszę :)
Także Smyk zaczyna do
nas czasem mówić po angielsku i jeszcze nas poprawia :)
Poza tym wszystkim –
zaczął jeść różne rzeczy, zaczął malować, wycinać, kleić itd.,
Uczy się elementarnych
zasad savoir-vivre’u (nie żeby w domu się nie uczył, ale jakoś oporniej Mu idzie ;) ).
No i co dla mnie chyba
najważniejsze – zaczął nawiązywać relacje z dziećmi.
Na pierwszy ogień
poszły dziewczynki :)
Jego pierwszą koleżanką
była „Julka co ma telefon”, potem doszła Natalka, Karolina i
Paulinka, z którą chyba
ostatnio się najczęściej bawi.
Ma też kolegę jakiegoś
prawdopodobnie Tomka, dziś Tata rano widział jak wchodząc do sali zaczął od
rozmowy z jakimś kolegą :):):)
Piszę „prawdopodobnie”,
ponieważ Smyk nie do końca pamięta imiona, albo co drugie dziecko na ulicy to „jego
kolega z przedszkola” ;)