Od wielu dni, jak
nie tygodni, numerem 1 były dla Leo Teletubisie, dzięki nim zaczął jeść.
Faza minęła, teraz
jest Pingu.
Leo już świetnie się
komunikuje, szkoda, że nie mówi, ale w zasadzie to prawie :)
Kiedy chce obejrzeć
Pingu na telefonie, przynosi telefon, robi rączką taki ruch jak Jego starszy
brat pokazując wydłużający się dziub Pingu i mówi: Kaaaa Kaaaa!
Pingu tak bardzo
rozśmiesza chłopców, że kiedyś Leo już spał, Ksawuś cichutko wchodzi do ich
pokoju po czym został wyrzucony stamtąd przez Tatę. Pytam co się stało, a
Ksawek:
Mamusiu, no i
widzisz! Mogłem nie oglądać tego Pingu, bo teraz ciągle chce mi się śmiać i
budzę Leona!
:)
Poza tym to Leonek
jest strasznym łobuzem, łobuzuje jak duży chłopak, ma niesamowity błysk w oku.
Skarży się na Ksawka jak ten Mu czegoś nie da, albo po prostu Go leje lub
próbuje obślinić, jakby wiedział, że dla Ksawka to najgorsza tortura :D
Dziś Leo urządził
sobie głodówkę, a wieczorem po pracy Mama zauważyła kolejnego ząbka! :)
W końcu przebiła się
dolna dwójka, bo mimo, że Leoś ma już wszystkie czwórki to dwójek na dole nie
było.
Ksawuś natomiast,
chodzi już do przedszkola tydzień i 2 dni i oby tak dalej. Co prawda wszystkie
dzieci z grupy w szatni tak kaszlą, że to się w głowie nie mieści, ale od
rodziców słyszę – to tylko jakiś wirus, bo wszyscy kaszlą... Tak bym chciała,
żeby dotrwał do świat...